Choć mnie całujesz i noc mi dasz. Już jutro jest nowy dzień. Czy on coś zmieni, pokochasz mnie? Tę piękną chwilę zamieniłaś w koszmar, Nie byłaś czuła, nie byłaś słodka. Jak chcesz, to dam ci dowód mej miłości; On sprawi, że zapragniesz mnie i ty. Dziś jeszcze nie wiem, co łączy nas, Choć mnie całujesz i noc mi dasz.
Płyty. Krzysztof Krawczyk (ur. 8 września 1946 w Katowicach, zm. 5 kwietnia 2021 w Łodzi) – polski piosenkarz obdarzony charakterystycznym barytonowym głosem, gitarzysta i kompozytor. Wokalista zespołu Trubadurzy, artysta solowy od 1973. Wylansował wiele znanych przebojów.
Piosenka „Jeszcze tylko jeden dzień" pochodzi z albumu Andrzej i Eliza pt. „Czas relaksu” wydanego w 1974 roku. Posłuchaj albumu w serwisach cyfrowych: http
Fast Money. Jeden dzień Songtext Der Songtext "Jeden dzień" von "Krzysztof Krawczyk" darf aufgrund von lizenzrechtlichen Gründen nicht angezeigt werden. Auf Facebook teilenFacebook Songtext twitternTwitter Whatsapp Ähnliche Songtexte Es brennen die Berge und Wälder von Czerwone Gitary Zawsze tam, gdzie Ty von Lady Pank Co mi Panie dasz von Bajm Szczęśliwej drogi już czas von Ryszard Rynkowski Alben ...bo marzę i śnię von Krzysztof Krawczyk Songtext kommentieren Log dich ein um einen Eintrag zu schreiben. Schreibe den ersten Kommentar! News Sommerhits 2022: 10 Must Haves für deine Sommer-Playlist 19. Mai 2022 Die 10 besten Songs zum Schulabschluss 3. Mai 2022 10 einfache Lieder zum Singen 3. Mai 2022 Die 10 romantischsten Lieder für Euren Hochzeitstanz 26. April 2022 Beliebte Songtexte von Krzysztof Krawczyk Bo jesteś Ty Hej, sokoły My Cyganie Ech raz! Ähnliche Artists Zbigniew Wodecki Ryszard Rynkowski Bajm Lady Pank Golec uOrkiestra Czerwone Gitary Quiz Wer singt „Blurred Lines“? Justin Bieber Robin Thicke The Kelly Family Otto Waalkes Fans »Jeden dzień« gefällt bisher niemandem. Gefällt mir
Nie żyje Krzysztof Krawczyk, jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiej estrady, oddający przy tym jej specyfikę jak mało kto. Każda nacja miała jakiś swój modelowy baryton muzyki rozrywkowej. Ameryka – Elvisa Presleya, Francja – Johnny′ego Hallydaya. Polska – Krzysztof Krawczyka. I nieźle oddaje to charakter lubianej na miejscu muzyki, bo Krawczyk nawiązywał do wielu nurtów muzyki amerykańskiej, pozostając jednak wykonawcą bardzo tutejszym, mocno związanym z krajowym obiegiem festiwali i kształtującym się rodzimym show biznesem. Jeszcze kilkanaście lat temu wygrywał w ankietach na najbardziej rozpoznawalny głos krajowej estrady. Karierę miał wprawdzie wyboistą, ale przez pół wieku nie schodził ze sceny dzięki niezwykłej umiejętności odradzania się. Czytaj także: Nie żyje Krzysztof Krawczyk „Wielki, ale mało gustowny” Głos miał rozpoznawalny natychmiast. By go opisać, zwykle wracałem do słów, którymi kiedyś Gerard Philippe podsumował Pałac Kultury: „wielki, ale mało gustowny”. Sprawdzała się ta barwa i ton w repertuarze Trubadurów – jednego z najpopularniejszych polskich zespołów lat 60. – a później w karierze Krawczyka pod jego własnym nazwiskiem. Ta meandrowała czujnie, jak gdyby za wokalistą stał nie menedżer czy wytwórnia płytowa, tylko instytut badania rynku. I tak moda na italo disco prowadziła go w stronę tego popularnego w latach 80. nurtu, popularność country zaprowadziła Krawczyka w stronę Nashville, dokąd zresztą zawitał osobiście i gdzie nagrywał we współpracy z Davidem Briggsem, znanym z nagrań Presleya i Johnny’ego Casha. Zainteresowanie kabaretami przyciągnęło z kolei i tam Krawczyka. Moda na disco polo oznaczała flirt z tym gatunkiem, a religijność samego artysty w połączeniu z szerokim kultem papieża przyniosła liczne występy i nagrania dla Jana Pawła II, a potem i dla Benedykta XVI. Co rusz pojawiały się przy tym oskarżenia o schlebianie masowym gustom albo wręcz etykietki w rodzaju „króla estradowego kiczu”, jak nazwał Krawczyka w „Gazecie Wyborczej” Robert Sankowski. Król polskiej estrady Niezależnie jednak od charakteru całej dyskografii Krawczyka, w której dominują propozycje o charakterze tyleż popularnym, co aranżacyjnie niewybrednym – jak „Parostatek”, „Jak minął dzień” czy „Ostatni raz zatańczysz ze mną” – trzeba przyznać, że mało który dorobek artystyczny rzeczywiście opowiedziałby polską estradę przez tyle dekad – właśnie ze wszystkimi zmianami gustów publiczności. Umiejętność odradzania się Krawczyka potwierdzały współprace, jakie nawiązywał już w ostatnim ćwierćwieczu – nagrany z Goranem Bregoviciem album „Daj mi drugie życie” (z przebojem „Mój przyjacielu”) czy wreszcie płyta „...bo marzę i śnię”, na której śpiewał piosenki młodszych autorów, w tym przebojowe „Bo jesteś ty” Przemka Myszora z Myslovitz. Wreszcie następna w kolejności: „To, co w życiu ważne”, być może najpoważniejsza muzycznie propozycja Krawczyka w ogóle. Trudno nie zauważyć fascynacji młodszego pokolenia figurą jednego z nielicznych polskich piosenkarzy, w których ustach nie brzmią fałszywie wersy o królu życia z „Chciałem być” Maleńczuka i Gawlińskiego: Przemierzyłem cały świat od Las Vegas po Krym,Zgrałem tysiąc talii kart, które lubią dym,Skasowałem kilka bryk, nie żałuję dziś Zakręty kariery Te perypetie Krzysztofa Krawczyka z ostatnich lat – w dalszym ciągu z mnóstwem potężnych artystycznych kiksów, ale też z robiącymi duże wrażenie występami i kooperacjami – pokazywały dość prostą prawidłowość: król polskiej estrady jest tak dobry, jak pozwala to pokazać jego repertuar. A ten pisali z reguły inni autorzy. Sam przywołałem kiedyś w jego kontekście stare przysłowie: tak Krawiec kraje, jak mu materii staje. Czytaj także: Jak Krzysztof Krawczyk stał się gwiazdą hip-hopu Poza tym zakręty kariery Krawczyka wynikały, paradoksalnie, z jego elastyczności i łatwego nawiązywania współpracy z tym, kto tę współpracę zaproponował. I nawiązywania relacji we ogóle. Bo o ile dziennikarze muzyczni w recenzjach skłonni byli Krawczyka piętnować, o tyle z kolei po rozmowach z nim lub relacjach z bezpośrednich, osobistych kontaktów go chwalili – choćby za bezpośredniość, dystans do siebie i snucie barwnych, atrakcyjnych opowieści o własnej karierze. W tym tkwi kolejny paradoks. Świat polskiego rock’n’rolla z Krawczykiem się rozmijał. Może nawet go nie lubił, choć sam Krawczyk znał mitologię tego nurtu jak mało kto – wiele lat spędził na emigracji w Stanach Zjednoczonych, śpiewając w tamtejszych klubach. No i przy tym w większym stopniu niż polscy rockmani był wzorem rockandrollowego trybu życia, o którym nie wahał się opowiadać. A później – wzorem nawróconego rockandrollowca, którego myśli zwracają się ku Bogu i który z upojenia przechodzi w uduchowienie. Opowieść o życiu zmarłego właśnie w wieku 74 lat Krawczyka pozostanie z nami na długo. Choć jego muzyka żyć będzie przede wszystkim w sentymentalnej pamięci kilku pokoleń, którą sam odtwarzał w piosence „Gdy nam śpiewał Elvis Presley”: „Jak cień, jak sen to wspomnienie, / Powraca w podróży do tamtych lat”, samemu z kolei odtwarzając pewien wzór kariery: w amerykańskim stylu, ale w polskich realiach.
Jeden dzień Lyrics[Zwrotka 1]Od rana telefony dzwonią, fax pobudkę graW pocztowej skrzynce pełno znów, mam tyle ważnych sprawW pośpiechu się ubieram i wypijam kawy łykPies patrzy smutno na mnie, jakby chciał powiedzieć mi[Refren]Daj mi tylko jeszcze jeden dzieńPotem wszystko niech odejdzie w cieńPozwól, jeszcze raz zabiorę cię na spacer do tamtych miejscDaj mi tylko jeszcze jeden dzieńPotem możesz odejść, jeśli chceszPozwól, tylko jeszcze jeden razZatrzymajmy dobry czas (oh yeah, oh yeah)[Zwrotka 2]A w pracy jak to w pracy, każdy coś od ciebie chceSprawozdania i raporty, ciągle czepia się szefZe wszystkim muszę zdążyć i do nocy w biurze tkwięWtedy dzwonisz ty i mówisz: potrzebuję cię[Refren]Daj mi tylko jeszcze jeden dzieńPotem wszystko niech odejdzie w cieńPozwól, jeszcze raz zabiorę cię na spacer do tamtych miejscDaj mi tylko jeszcze jeden dzieńPotem możesz odejść, jeśli chceszPozwól, tylko jeszcze jeden razZatrzymajmy dobry czas (oh yeah, [?])[Zwrotka 3]Tak życie nasze płynie, ale każdy ma swój czasZa parę dni, za chwilę, może już nie będzie nasHarówka to nie wszystko, jest rodzina, jest i piesWięc poczekaj, biała damo, daj mi jeszcze jeden dzień[Refren]Daj mi tylko jeszcze jeden dzieńPotem wszystko niech odejdzie w cieńPozwól, jeszcze raz zabiorę cię na spacer do tamtych miejscDaj mi tylko jeszcze jeden dzieńPotem możesz odejść, jeśli chceszPozwól, tylko jeszcze jeden razZatrzymajmy dobry czas
daj mi tylko jeszcze jeden dzień krzysztof krawczyk